Kazimierz
Wielki chłopak Esterki [...] dom wybudował jej w Bochotnicy! Zaśpiewały
Dziady Kazimierskie, a za nimi od lat powtarzają to setki gardeł.
Kto z was jednak był kiedykolwiek, [ew ostatnio] w "Domu Esterki"?
Byłem
prawdopodobnie jako dziecko, lecz pamiętam jak przez mgłę, dlatego moją
wizytę w maju tego roku uczciwie uznaję za 'mój pierwszy raz'.
Raz
żeśmy 'znowupojechali' do Kambodży... zobaczyć jak tropikalna dżungla
pochłania setki świątyń kompleksu Angkor Wat. Cóż za niegospodarność!
Marnowanie czasu i pieniędzy. Wystarczyło w lipcu skoczyć na wzgórze w
Bochotnicy. temperatury podobne, komary je...dzą 1000 razy bardziej niż w
Kambodży a bochotnicka dżungla z pochłanianiem zabytków radzi sobie
wcale nie gorzej od tej khmerskiej.
Społeczność Bochotnicy powiedziała jednak dość i zamek postanowiła odzyskać.
Społeczność Bochotnicy powiedziała jednak dość i zamek postanowiła odzyskać.
W
czynie społecznym, popołudniami, mundurowi ramię w ramię z cywilami,
młodzi i już nietakmłodzi, pracowali jak jeden mąż - żeby zamek odzyskać i
'żeby kiedyś tutaj kultura była'.
Miejsce
odmienione - nie do poznania. Odwiedziny polecam wszystkim, tym co już
byli - zobaczą jak się zmieniło, i tym co nie byli - zobaczą w ogóle. A
pod planami Pani Sołtys 'żeby tu miejsce dla orkiestry zrobić i żeby
tutaj kultura była' podpisuje się obiema rękami. Kultura będzie i o
Esterkowym domu w Bochotnicy jeszcze usłyszycie.
pozdrawiam wasz
weekendowy bochotniczanin
pozdrawiam wasz
weekendowy bochotniczanin
Byłem w maju, więc koniecznie trzeba wpaść obejrzeć nowy odmieniony domek Esterki
OdpowiedzUsuńSzacun dla całej ekipy !!!
OdpowiedzUsuńPowrót w lata 70-te już na dobre...już nie tylko winylowe płyty, ale ekran czarno-biały :)
OdpowiedzUsuń