niedziela, 8 maja 2016

OSP w KD!

Kto z nas, niezależnie od płci, upodobań czy rodzaju sortu nie chciał choć raz pojechać za wozem strażackim, jadącym na sygnale i poobserwować co się pali...jak gaszą itd. Chłopaki z Ochotniczej Straży Pożarnej w Kazimierzu dają nam taką możliwość raz do roku. Na dodatek nie musimy gonić za strażą, straż z pożarem przyjeżdża do nas, na rynek...Abyśmy mogli sącząc zimną perełkę, w sobotnie słoneczne popołudnie spełnić swoje pragnienia podglądania super-herosów w akcji.

Od 2-3 dni można na rynku zasłyszeć, że 'znowu, że to samo, że na rynku to głupi pomysł i że toksyczny dym ze spalanego na pokazach auta w ciągu 2 min zakończy żywot co najmniej 3 gatunków żuczków wpisanych na jakąś głupią listę i przyprawi o omdlenie 3 nałęczowianki, które właśnie znalazły chwilę między zabiegami i wpadły na KD na wycieczkę. Ale prawda jest taka, że każdy turysta oglądający pokaz, natychmiast doznaje opadu szczęki i zmienia się w 6-cio latka, a chłopaki ze straży dają z siebie wszystko i dumni biegają z wężami po rynku. Dla mnie to układ win-win i zamiast go po kazimiersku tłamsić - trzeba go rozwijać. CZOŁEM DRUHY!





























sobota, 16 kwietnia 2016

Pożegnanie ojca Cyryla

Od pogrzebów bardziej unikam chyba tylko wesel...ale na ten - musiałem pójść. Ojciec Cyryl Był w Kazimierskim Klasztorze, mniej więcej tyle ile ja jestem na świecie - więc dla mnie był tam od zawsze. Do tego samego wniosku można dojść mierząc jego wiedzę o sanktuarium. W zeszłym roku robiłem fotoreportaż o Klasztorze. Zrobiłem ok 100 zdjęć i poprosiłem gwardiana, żeby mi opowiedział dokładnie co na nich się znajduje. Odesłany n-ty raz z rzędu trafiłem w końcu do Cyryla, który mając wtedy 81 lat opowiedział mi wszystko o najskrytszych zakamarkach klasztoru, łącznie z datami i nazwiskami itd.
Chyba każdy kto trafił do klasztornych krużganków przynajmniej na kilka(dziesiąt) minut zaszedł do sklepiku Cyryla.
Będzie nam Ciebie brakowało!
















-----------------------------------------------------------
 



wtorek, 29 września 2015

Popatrz na mgłę, ileż cudów ukrywa...

No właśnie! Wszyscy się księżycem podniecali, że czerwony, że duży (wcale nie)... Księżyc obejrzeli, wrócili do domu  odsypiać lunarne obserwacje. A to wtedy właśnie działo się najlepsze. Dawno już nie zdarzyło mi się wstać o 4:00 i iść na zdjęcia. Ale z tego co pamiętam, kiedy zdarzało mi się to częściej - efekty za każdym razem były....zadowalające. Chłopcy i dziewczęta, panowie i panie - wstawajcie rano - wyśpicie się w grobie!