poniedziałek, 7 maja 2012

Dziady Kazimierskie - Przystanek Korzeniowa

I stało się to co się miało stać. Siódmego dnia od startu klubojadalni „Przystanek Korzeniowa” okolice Korzeniowego Dołu i samą Korzeniową nawiedziły dobre myśli, pozytywna energia i fantastyczni ludzie. Kazimierska zjawa dała o sobie znać dzięki dźwiękom, słowom i emocjom, które towarzyszyły bezprądowemu koncertowi pra-punkowej kapeli Dziady Kazimierskie.
Dziady same o sobie piszą tak:

DAWNO DAWNO TEMU, W CZASACH LECHA, CZECHA I RUSA,
KIEDY KAZIMIERZ DOLNY NIE BYŁ JESZCZE NAWET WIETRZNĄ GÓRĄ,
W PIĘKNYCH OKOLICZNOŚCIACH PRZYRODY
POD KAMIENIOŁOMEM NAD PRZEPRZEŁOMEM,
W BUMBUSZOBLUSZCZU PRZEWĄWOZOWYM
DZIAD BOROWY SPOTKAŁ SIĘ Z DZIADEM BAROWYM..........

Część dziadów znam faktycznie od czasów prawąwozowych, część poznałem niedawno. Na koncert w Korzeniowej (o samej korzeniowej kiedy indziej) zacierałem ręce od dawna...
A oto co tam miejsce miało...

Gdy przybyłem trwały jeszcze ostatnie próby przed koncertem
oraz prace wykończeniowe scenografii...
Paprodziad z Leonem szlifowali układy choreograficzne
reszta kapeli wtenczas się stroiła...
W końcu wyszedł konferansjer i dał na zapowiedzi
usłyszeliśmy pierwsze dźwięki pozytywnej magicznej i zaskakującej muzyki...sekcja dęta dołączyła spontanicznie
Instrumentarium iście zaskakujące. Mandolina, dwie gitary, autentyczny dziadowski bęben (centralna część historycznej perkusji dającej czadu drzewiej w piwnicznej sali prób na Plebance), przeszkadzajki oraz specjalna tuba (zrobiona z dłoni lidera i wokalisty Dziadów - Paprodziada Włodka) były fundamentem zaskakującego widowiska.






I jeszcze parę ruchomych obrazów, do powspominania dla tego co był, a kto nie był -  ten Gamoń i Łamaga!!

Dziady Kazimierskie - W Kazimierzu

Dziady Kazimierskie - Pychówka

Dziady Kazimierskie - Pleban

Wielkie dzięki dla Dziadów, że Zadziadowali, oraz dla Tomka za to że Dziady ugościł, a mi w skleceniu tego posta pomagał.